Czy to koniec kebabów?
|
14-06-2011, 9:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-06-2011 9:46 przez Adalbert.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Czy to koniec kebabów?
Źródło: finanse.wp.pl z dnia 13.06.2011.
Nadchodzą złe czasy dla budek z kebabami. Ministerstwo Środowiska pracuje nad ustawą o uciążliwości zapachowej. Ma ona pomóc tym, którzy żyją w smrodzie z małej gastronomii, ale także dużych zakładów przemysłowych. Kliknij link, aby poznać cały materiał (film): http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,Cz...omosc.html ------------------------------------- Chcesz się dowiedzieć więcej o zdrowym odżywianiu - wejdź na stronę: http://www.aktywniepozdrowie.pl/index.ph...adkat_id=2 |
|||
21-06-2011, 10:03
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Czy to koniec kebabów?
O nie! Kebaby nie znikną tak łatwo. To już element tradycyjnej POLSKIEJ kuchni Kiedyś mój kolega wracał z długiej wycieczki po Europie i opowiadał, że marzył mu się taki dobry, polski posiłek. Po przekroczeniu granicy w najbliższym mieście wstąpili oczywiście na kebaba
|
|||
21-06-2011, 10:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-06-2011 10:41 przez Belfegor.)
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Czy to koniec kebabów?
Nie byłbym taki pewny, że nie znikną. Jeszcze niedawno królowały szaszłykarnie i kurczaki z rusztu, i pozostały po nich niedobitki - właśnie z winy kebabów. Przyjdzie moda na wędzone ryby na ulicy, to kebaby znikną - czego życzę im z całego serca, bo to nie jest jedzenie tylko niesmaczne żarcie z dodatkami, które po prostu rozsadzają d...y. A rybkom... życzę powodzenia w wypieraniu kebabów. Może ktoś podchwyci mój pomysł i jako pierwszy wprowadzi ryby na ulicę, i wstrzeli się w niszę
W kebabach jest tyle polskości kuchni, co w kawie - nie zbożowej. |
|||
22-06-2011, 7:15
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Czy to koniec kebabów?
(21-06-2011 10:38)Belfegor napisał(a): niesmaczne żarcie z dodatkami, które po prostu rozsadzają d...y. Oj biedny, to ja nie wiem gdzie Ty tego kebaba jadłeś Wiele moich znajomych uważa, że w kebabie jest wszystko czego trzeba w posiłku. Jest bułeczka, mięsko, a nawet warzywka. I to wszystko nie na talerzu, ale można wziąć w rękę i w drogę. Tak serio, to fajnie byłoby zobaczyć takie rybki na ulicy. Nie jestem tylko pewna, czy byłyby "zdrowe". Wszystko można popsuć. Chociażby taki ziemniak. Niby warzywo, gotowany dobry do obiadku, ale zrobimy z niego ociekające tłuszczem frytki. Podobnie może być z rybami |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości