Jestem w 8. miesiącu ciąży. mój partner i ja jesteśmy wegeterianami i chcemy wdrożyć w ten styl żywienia również nasze dziecko - uważamy zresztą, że słusznie. jednak moi rodzice są temu przeciwni. twierdzą, że zrobimy mu (spodziewamy się chłopczyka
) krzywdę. czy ktoś mógłby przytoczyć jakieś konkretne argumenty, jak mam ich przekonać, że nie mają racji?
Witaj IceFlower,
zanim odpowiem na Twoje pytanie, chciałabym zadać kilka pytań, które pozwolą na udzielenie pełniejszej odpowiedzi:
Dopuszczacie spożycie mleka i jego przetworów, ryb lub drobiu? Jeśli tak, to jak często?
Chciałabym również wiedzieć czy zamierzasz karmić piersią przez pierwsze pół roku?
Czy stosujesz jakieś suplementy diety?
Pozdrawiam, Maria Jakubowska
Spożywamy mleko, jogurty i w ogóle nabiał. ja najczęściej codziennie sięgam po takie produkty. ale ryb, a tym bardziej drobiu - nie jem ani ja ani mój partner. nie biorę też żadnych suplementów. co do karmienia piersią to faktycznie zamierzam karmić piersią przez najbliższe kilka miesięcy, ale nie wiem czy aż pół roku. to ma znaczenie? jeszcze nie rozmawiałam o tym z moim lekarzem...
W przypadku diety wegetariańskiej mogą występować małe zapasy żelaza w organizmie, gdyż żelazo zawarte w produktach roślinnych jest gorzej przyswajalne niż żelazo z produktów pochodzenia zwierzęcego. Warto się upewnić, czy mamy odpowiedni poziom ferrytyny w osoczu krwi. Szczególnie kobiety w ciąży powinny o to zadbać, ponieważ niemowlę może mieć małe zapasy tego pierwiastka w organizmie i podczas kilkumiesięcznego karmienia piersią, mogą pojawić się u niego niedobory żelaza.
Należy pamiętać, że witamina C zwiększa wchłanianie żelaza, więc starajmy się produkty bogate w żelazo (np. natka pietruszki, szpinak, buraki) łączyć z produktami bogatymi w witaminę C (natka pietruszki jest bogata zarówno w żelazo i witaminę).
Karmienie piersią jest zalecane przez pierwsze 12 miesięcy życia dziecka, od około 5 miesiąca życia wprowadza się powoli inne produkty.
Wprowadzając dietę wegetariańską u dzieci trzeba bardzo uważać, aby nie zabrakło w niej istotnych składników odżywczych takich jak wapń, żelazo czy witamina D, które w większych ilościach występują w produktach pochodzenia zwierzęcego. W przypadku białka dieta wegetariańska może dostarczać pełnowartościowe białko (budulec organizmu), pod warunkiem, że jest odpowiednio zbilansowana.
Proponuję porozmawiać o tym problemie z lekarzem, warto też udać się do dietetyka, który pomoże stworzyć dietę zbilansowaną i optymalną dla rozwoju dziecka. Można również sięgnąć do modelu żywienia niemowląt karmionych piersią bądź sztucznie opracowanego przez zespół powołany przez Krajowego Konsultanta ds. Pediatrii.
Pozdrawiam, Maria Jakubowska
Mam przyjaciół, którzy są wegetarianami od zawsze, nigdy nie jedli mięsa, podobnie jak ich rodzice, którzy wprowadzili taki styl życia w rodzinie wiele lat temu, zanim w Polsce zaczęło być o tym głośno. Moi przyjaciele mają dwie córki, również wegetarianki, nastolatki, które nigdy w życiu nie jadły mięsa. Cała rodzina jest zdrowa i nie ma u nich niedomagań ponad średnią statystyczną; po prostu, jeśli chorują, to na to samo, co reszta populacji mięsożernej. Chciałbym poznać przyczynę ich normalności, bo wnioskując z odpowiedzi powyżej, powinni borykać się z jakimiś brakami w organizmie. Nie borykają się! Według mnie wegetarianizm jest tak samo akceptowany przez ciało człowieka, jak mięsożerność (ze wskazaniem in plus dla wegetarianizmu z wielu powodów, o których myślę niebawem ktoś tu napisze). Nie widzę sensownego tłumaczenia, które stawiałoby wegetarianizm w pozycji gorszej od diety z udziałem mięsa. Wystarczy odżywiać się różnorodnie oraz dużo ruszać się na świeżym powietrzu, gdzie słońce zaopatrzy nas w potrzebną witaminę D, a nie będzie potrzeby demonizowania i straszenia ludzi niedoborami w organizmie człowieka z winy diety wegetariańskiej.
Dobrze zbilansowana(!) dieta wegetariańska jest zdrowa, ale trzeba pamiętać o przyjmowaniu witaminy B12, która występuje w produktach pochodzenia zwierzęcego. O ile dieta nie jest wegańska i nie wyklucza mleka, jajek, ryb, może być nawet zdrowsza od tradycyjnej. Dobrze jednak jeśli ułożył by ją dietetyk i nauczył odpowiedniego żywienia żeby zapobiec m.in. anemii.
(06-09-2010 12:55)lemur napisał(a): [ -> ]Dobrze zbilansowana(!) dieta wegetariańska jest zdrowa, ale trzeba pamiętać o przyjmowaniu witaminy B12, która występuje w produktach pochodzenia zwierzęcego. O ile dieta nie jest wegańska i nie wyklucza mleka, jajek, ryb, może być nawet zdrowsza od tradycyjnej. Dobrze jednak jeśli ułożył by ją dietetyk i nauczył odpowiedniego żywienia żeby zapobiec m.in. anemii.
Tak się składa, że moi znajomi, o których wspomniałem wcześniej, są lakto-wegetarianami, to znaczy stosują w diecie produkty pochodzenia mlecznego. Z tego co mi powiedzieli w kontekście witaminy B12 (faktycznie ważnej w organizmie człowieka), znajduje się ona także w serach i mleku i jest jej tam stosunkowo dużo, dlatego nigdy nie mieli najmniejszych problemów z wynikami krwi.
Należy pamiętać, że dla wielu ludzi przechodzących na wegetarianizm jest ważny powód ich decyzji. Wynika to z filozofii "nie zabijać" istot żywych. W przypadku korzystania z diety lakto-wegetariańskiej rzeczywiście nie zabija się krów, tylko korzysta z ich mleka. Dojenie nie jest zbrodnią, jest wykorzystaniem przez człowieka zdolności krów do produkowania mleka, pomimo, że nie muszą już karmić cielaków. Myślę, że dla ludzi o takiej filozofii życia pozyskiwanie witaminy B12 z produktów mlecznych jest wystarczające do zdrowego życia.
Byłam na kilku konferencjach poświęconych diecie wegetariańskiej i nawet sama rozważałam przejście na dietę semiwegetariańską, która dopuszcza jedzenie niewielkich ilości chudego mięsa. Trzeba to jednak dobrze wyliczyć (przynajmniej na początku) żeby nie było braków w organizmie. Poza tym dobrze jest planować posiłki żeby brać je ze sobą, np. do pracy i nauczyć się gotować fajne potrawy. To wszystko wymaga wysiłku i nauczenia się wielu rzeczy dotyczących żywienia. Wegetarianie to grupa ludzi, którzy zazwyczaj spożywają żywność ekologiczną i prowadzą zdrowy styl życia. Zaskoczyło mnie to jak bardzo są świadomi tego co jedzą i jak bardzo "wnikają";) w porównaniu z większością społeczeństwa, która patrzy tylko na cenę i smak.
(07-09-2010 10:33)lemur napisał(a): [ -> ]Byłam na kilku konferencjach poświęconych diecie wegetariańskiej i nawet sama rozważałam przejście na dietę semiwegetariańską, która dopuszcza jedzenie niewielkich ilości chudego mięsa. Trzeba to jednak dobrze wyliczyć (przynajmniej na początku) żeby nie było braków w organizmie. Poza tym dobrze jest planować posiłki żeby brać je ze sobą, np. do pracy i nauczyć się gotować fajne potrawy. To wszystko wymaga wysiłku i nauczenia się wielu rzeczy dotyczących żywienia. Wegetarianie to grupa ludzi, którzy zazwyczaj spożywają żywność ekologiczną i prowadzą zdrowy styl życia. Zaskoczyło mnie to jak bardzo są świadomi tego co jedzą i jak bardzo "wnikają";) w porównaniu z większością społeczeństwa, która patrzy tylko na cenę i smak.
Albo jest się wegetarianinem, albo nim nie jest; dieta dopuszczająca nawet śladową ilość mięsa i wyrobów mięsopochodnych całkowicie przekreśla pojęcie wegetarianizmu. Wegetarianie nie są grupą ludzi, którzy chodzą z kalkulatorem w dłoni i liczą czego i ile mogą zjeść. Oni po prostu prowadzą odpowiedni styl życia i nie rozdrabniają się na rzeczy nieistotne oraz nie słuchają "mędrców", którzy za wszelką cenę pragną im powiedzieć, że owszem mogą być sobie wegetarianami, ale... Życie moich znajomych jest tego najlepszym przykładem.
Tak, zgadzam się z tym. Ja chciałam przejść na taką dietę ze względu na zdrowie.