Forum aktywniepozdrowie.pl

Pełna wersja: Diety co wyszczuplają... portfel
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ostatnio, gdzie nie spojrzę jest dużo zachęt do stosowania diet - przeróżnych. W telewizji, w internecie, na bilbordach i wszystkie gwarantują mi, że jak zacznę stosować "ich" - to znaczy tych, którzy je zachwalają (czytaj: sprzedają) - dietę, to rach-ciach i w tydzień stracę 5 kg, a może nawet 10 kg. Super, ale od razu włącza mi się lampka, która zadaje pytanie: czy aby taka szybka utrata wagi jest zdrowa? Wydaje mi się, że przede wszystkim chodzi o systematyczne i powolne tracenie wagi, bo wówczas nie grozi efekt jo-jo. O osłabieniu organizmu już nie wspominam. Skoro logika mi podpowiada, że powolne i systematyczne tracenie wagi ciała jest zdrowsze i bez ryzyka efektu jo-jo, to po co mam sięgać po jakąś dietę cud, jeśli ten sam efekt mogę uzyskać dzięki samodyscyplinie? Tak oto rozmyślając, jak się pozbyć kilku kilogramów z bioder, odkryłam, że diety cud są faktycznie cudowne, bo przede wszystkim szybko i skutecznie wyszczuplają mi portfel. Innym "naiwnym" moim koleżankom także. Kłopot jest jednak z tym, że kiedy po cudownej diecie nadchodzi efekt jo-jo, portfel pozostaje chudy i nic nie chce samo do niego wskoczyć Smile
Elwira ma rację, diety wyszczuplają jedynie portfele. Na stronie ‘fitness.wp.pl’ natrafiłem na artykuł, który mówi w podobnym tonie. Warto przeczytać – tekst poniżej.

Telewizyjne reklamy zachęcają do kupowania środków wspomagających odchudzanie. Wystarczy łyknąć kapsułkę, napić się cudownej herbaty lub przykleić plaster, by pożegnać się ze zbędnymi kilogramami. Czy jest tak w rzeczywistości?
Dla osoby na „wiecznej diecie”, wciąż myślącej o zrzuceniu nadmiaru tłuszczyku, informacja o kolejnym specyfiku, który ma sprawić cuda i pomóc w osiągnięciu wymarzonej sylwetki jest jak zbawienie. Desperat potrafi wydać ostatnie grosze na kolejny środek redukujący wagę bez wysiłku. Doskonale wiedzą o tym producenci tych preparatów, którzy z łatwością nabijają grubasów w butelkę.
Jeśli chcemy mieć choć niewielką nadzieję na zmianę sylwetki, postępujmy rozsądnie. Przede wszystkim nie wierzmy w bajki. Na świecie nie wynaleziono jeszcze ani diety-cud, ani magicznych pigułek, które w kilka dni odejmą kilkanaście kilogramów. Zresztą sama nazwa środków - „wspomagacze” - sugeruje, że powinny być stosowane równorzędnie z dietą. Z założenia powstały by ją wspomagać, a nie zastępować. Nie podziałają, jeśli nie ograniczymy jedzenia i nie zaczniemy się ruszać.
Jeśli te argumenty do nas nie przemawiają i koniecznie chcemy wspomóc się środkiem odchudzającym, kroki skierujmy do apteki. Kupowanie specyfików w niepewnych źródłach jest bardzo ryzykowne i w konsekwencji może zrujnować nasze zdrowie. Podpowiadamy, jak działają dostępne na rynku specyfiki i które mogą szkodzić.
Na rynku nie brakuje cudownych, reklamowanych powszechnie środków, które zawierają wyciąg z grejpfruta, papai, octu jabłkowego, sproszkowane szparagi, ziele bratka, owoc bzu i róży. Zazwyczaj są to kapsułki, proszki rozpuszczane w wodzie lub herbaty. Działają różnie. Jedne delikatnie pobudzają trawienie, inne wpływają na przemianę materii. Działają rozkurczowo lub moczopędnie. Mają jednak jedną cechę wspólną - żaden z nich nie ma właściwości odchudzających, czyli redukujących tkankę tłuszczową. Podobnie jak specyfiki zawierające kofeinę, efedrynę czy teofilinę. Wprawdzie zmniejszają apetyt, jednak przyjmowanie ich grozi uzależnieniem.
Według reklam - w naturalny i łagodny sposób przyspieszają przemianę materii, pomagają w spalaniu złogów tłuszczowych, ograniczają apetyt i dodają energii. Nasączone są wyciągami z ziół i naturalnych składników, dlatego nie powinny powodować żadnych skutków ubocznych. Jednak do końca nie wiadomo, czy ich stosowanie jest całkowicie bezpieczne. Ich stosowanie jest proste. Wystarczy przykleić plaster w odpowiednim miejscu, a za kilka tygodni zmieścimy się w ukochane spodnie. Niestety, specjaliści podkreślają, że specyfiki te należy zaliczyć raczej do produktów „dla naiwnych”.
Zioła od lat są cennymi wspomagaczami odchudzania. W aptekach i sklepach specjalistycznych dostępna jest cała gama tych naturalnych środków. Największą popularnością cieszy się senes wąskolistny, kruszyna pospolita, dziurawiec pospolity czy kozłek lekarski. Herbaty z liści tych ziół mają działanie przeczyszczające, regulują trawienie, pracę żołądka i jelit. Niektóre z nich działają moczopędnie, przeczyszczająco i odwadniająco. Trzeba więc na nie uważać. Jeśli spożyjemy więcej niż zalecaną dawkę, może się to skończyć rozstrojem organizmu, a nie utratą kilogramów.
Chrom to pierwiastek, który pośrednio zapobiega otyłości. Jego działanie polega na ograniczeniu wchłaniania tłuszczów. Hamuje łaknienie i ataki „wilczego głodu". Ogranicza ochotę na słodycze. Reguluje poziom glukozy we krwi i korzystnie wpływa na gospodarkę węglowodanową. Zawierają go drożdże, orzechy, skorupiaki, żółtko jaj, kasze i płatki, pełnoziarnisty chleb, ryby, ser. Osoby na diecie decydują się jednak na łykanie tabletek. Czasami nie mają świadomości, że chrom powinien być przyjmowany tylko w rozsądnych dawkach. Dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek to około 200 mcg. Nadmiar chromu jest niebezpieczny dla naszego organizmu, ponieważ może spowodować zmiany na skórze i błonach śluzowych. Nadmiar objawia się wprawdzie utratą wagi ciała, jednak skutkiem ubocznym jest też owrzodzeniem żołądka i uszkodzenie wątroby.
Przekierowanie