03-03-2011, 9:40

Z dzieciństwa pamiętam obiady w szkole, tłok w stołówce na długiej przerwie i pokrzykiwania nauczycielek, które zamiast wprowadzić porządek na sali, same się zachowywały, jakby pierwsze chciały się dostać do jedzenia. I wszechobecny zapach, który nazywaliśmy "zupą na ścierce".
Ciekawe, jak dzisiaj wygląda dokarmianie w szkołach?