04-02-2011, 8:44
Źródło: niewiarygodne.pl
Seria niezwykłych eksponatów została zaprezentowana w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Zwiedzający mogą podziwiać tam reprodukcje starych tybetańskich rysunków, które adresowane były do lekarzy i wykorzystywane podczas stawiania diagnozy oraz w procesie leczenia w Tybecie na przełomie XVII i XVIII W amerykańskiej placówce zaprezentowano łącznie 63 ryciny stanowiące dokładne repliki malowideł, które powstały pomiędzy 1687 a 1703 r. Zdaniem ekspertów są one dziełami z pogranicza nauki i sztuki, a 300 lat temu stosowano je w trakcie poszukiwania przyczyn złego stanu zdrowia, stawiania ostatecznej diagnozy oraz ustalania metod leczenia - poinformował serwis "Live Science".
Zaprezentowany zbiór rysunków pokazuje, że zamieszkujący Tybet mnisi buddyjscy w procesie leczenia nie opierali się wyłącznie na medytacji, ale medycyna była traktowana przez nich także jako dyscyplina naukowa. Wykorzystywane przez nich schematy informowały o poszczególnych funkcjach organizmu oraz ilustrowały miejsca, w których rozwinąć się mogą choroby. Laila Williamson, która pełni funkcję kuratora wystawy w nowojorskim muzeum zaznaczyła jednak, że Tybetańczycy zawsze rozpatrywali poszczególne stany związane ze zdrowiem fizycznym w powiązaniu z kondycją duchową pacjenta.
Jeden z zaprezentowanych obrazów jasno daje do zrozumienia, że powrót do pełni sił jest tożsamy z przywróceniem równowagi wewnętrznej oraz właściwego balansu pomiędzy poszczególnymi nastrojami. Na jeszcze innym diagramie zobaczyć można wizerunek lekarza, który trzymając w rękach różne narzędzia próbuje ustalić przyczynę braku równowagi.
W wystawionym niedawno zbiorze znalazła się też rycina obrazujące próbę interpretacji różnych znaków oraz snów, a nawet rysunek, który prezentuje metody analizy moczu oraz badania pulsu.
Dzieła zaprezentowane w muzeum stanowią w rzeczywistości reprodukcje kopii, które powstały na początku XX w. Wykonał je nepalski artysta Romio Shrestha wraz z grupą swoich uczniów.
"Cała idea namalowania tych obrazów wzięła się z woli wyjaśnienia tego, z czego świat nauki nie zdaje sobie sprawy" - powiedział Romio Shrestha. Wg artysty nauka radzi sobie z zachowaniem ciała w doskonałym stanie, ale jest ułomna, jeśli chodzi o odpowiedzi na pytania dotyczące ducha, umysłu i szczęścia.
Romio Shrestha przyznał, że wciąż istnieją oryginały powstałych na przełomie XVII i XVIII w. rycin, choć on nie widział ich osobiście
Seria niezwykłych eksponatów została zaprezentowana w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Zwiedzający mogą podziwiać tam reprodukcje starych tybetańskich rysunków, które adresowane były do lekarzy i wykorzystywane podczas stawiania diagnozy oraz w procesie leczenia w Tybecie na przełomie XVII i XVIII W amerykańskiej placówce zaprezentowano łącznie 63 ryciny stanowiące dokładne repliki malowideł, które powstały pomiędzy 1687 a 1703 r. Zdaniem ekspertów są one dziełami z pogranicza nauki i sztuki, a 300 lat temu stosowano je w trakcie poszukiwania przyczyn złego stanu zdrowia, stawiania ostatecznej diagnozy oraz ustalania metod leczenia - poinformował serwis "Live Science".
Zaprezentowany zbiór rysunków pokazuje, że zamieszkujący Tybet mnisi buddyjscy w procesie leczenia nie opierali się wyłącznie na medytacji, ale medycyna była traktowana przez nich także jako dyscyplina naukowa. Wykorzystywane przez nich schematy informowały o poszczególnych funkcjach organizmu oraz ilustrowały miejsca, w których rozwinąć się mogą choroby. Laila Williamson, która pełni funkcję kuratora wystawy w nowojorskim muzeum zaznaczyła jednak, że Tybetańczycy zawsze rozpatrywali poszczególne stany związane ze zdrowiem fizycznym w powiązaniu z kondycją duchową pacjenta.
Jeden z zaprezentowanych obrazów jasno daje do zrozumienia, że powrót do pełni sił jest tożsamy z przywróceniem równowagi wewnętrznej oraz właściwego balansu pomiędzy poszczególnymi nastrojami. Na jeszcze innym diagramie zobaczyć można wizerunek lekarza, który trzymając w rękach różne narzędzia próbuje ustalić przyczynę braku równowagi.
W wystawionym niedawno zbiorze znalazła się też rycina obrazujące próbę interpretacji różnych znaków oraz snów, a nawet rysunek, który prezentuje metody analizy moczu oraz badania pulsu.
Dzieła zaprezentowane w muzeum stanowią w rzeczywistości reprodukcje kopii, które powstały na początku XX w. Wykonał je nepalski artysta Romio Shrestha wraz z grupą swoich uczniów.
"Cała idea namalowania tych obrazów wzięła się z woli wyjaśnienia tego, z czego świat nauki nie zdaje sobie sprawy" - powiedział Romio Shrestha. Wg artysty nauka radzi sobie z zachowaniem ciała w doskonałym stanie, ale jest ułomna, jeśli chodzi o odpowiedzi na pytania dotyczące ducha, umysłu i szczęścia.
Romio Shrestha przyznał, że wciąż istnieją oryginały powstałych na przełomie XVII i XVIII w. rycin, choć on nie widział ich osobiście