Forum aktywniepozdrowie.pl

Pełna wersja: Mlekomat
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Aleksandra Koper

Często narzekamy na to, że mieszkając w dużym mieście nie mamy szansy napić się "prawdziwego mleka prosto od krowy". Czyżby miało się to zmienić? Może nie do końca będzie to mleko "prosto od krowy", ale "prosto od...automatu". A konkretnie mówiąc od mlekomatu. Taka właśnie maszyna stanęła 23 października w Hali Mirowskiej w Warszawie. Podobno mlekomat oferuje świeże mleko od krowy...

"Urządzenie składa się z dwóch automatów. W jednym automacie można zakupić butelkę plastikową, natomiast w drugim świeże mleko prosto od krowy. W mlekomacie można kupić pół litra, litr oraz półtora litra mleka" (http://www.mlekomat.org.pl)

Jest to pierwszy tego typu automat w Polsce. Dla porównania w Czechach stoi takich mlekomatów 150! Ciekawe czy pomysł przyjmie się w naszym kraju?

Zamierzam niedługo sprawdzić "świeżość" tego mleka. A może ktoś z Was dał się już skusić?
W mieście na wschodnich obrzeżach Polski (nazwy miasta nie wymienię, bo jeszcze jakiś Sanepid mocno tym się zainteresuje...) od lat stoją prawdziwe wiejskie gospodynie i sprzedają prawdziwe mleko prosto od krowy. Takie, które pięknie robi się zsiadłe, a tłuszczu mają w sobie naprawdę 3,2%, albo i więcej Smile
Jedyny problem z tym prawdziwym mlekiem od krowy jest taki, że prawdziwe wiejskie gospodynie sprzedają go w dwóch formach: - nalewane z wielkiej kany (jak za PRL-u) do mniejszych pojemników przyniesionych przez chętnych konsumentów, lub sprzedawane w... petach.
Za każdym razem prawdziwe wiejskie gospodynie mówią kupującym, że sprzedawane przez nie mleko ma krótki termin ważności, jeśli chce się je spożyć na słodko. Ciekawi mnie, czy automat z mlekiem też tak mówi. Ciekawi mnie, jak jest czyszczony, bo przecież musi być choć raz na klika godzin, inaczej się nie da przy świeżym mleku prosto od krowy.
Prawdę powiedziawszy nie wierzę w prawdziwość tego przedsięwzięcia. Mleko i owszem na pewno jest od krowy, ale to żadna różnica z tym mlekiem, jakie możemy kupić w sklepie; ono przecież też jest od krowy. Chyba... Chyba, że czegoś nie wiemy, my, konsumenci. To tylko chwyt reklamowy, to nagłaśnianie, że od krowy; a od czego, od byka? Przepisy sanitarne nie pozwalają w handlu mlekiem na odstępstwo od normy. Takie prosto od krowy ma w sobie całą florę bakteryjną, a ta jest przeszkodą w masowej dystrybucji!!! Hipermarkety już dawno wstawiłyby u siebie takie automaty i dzięki nim zwiększyły obrót, ale po co maja to robić, skoro to jest dokładnie takie samo mleko, jakie stoi kilka metrów dalej na półce. Szkoda zachodu. Ktoś jednak zadał sobie trudu i postawił automaty poza hipermarketami i zarabia pieniądze. I tylko o to chodzi w tej "kołysance", aby śpiewać refren "many, many, many".
Już wolę prawdziwe wiejskie gospodynie, które na ulicy z kany sprzedają mleko prawdziwie prosto od krowy, na które poluje Sanepid, bo to mleko odbiega od normy handlowej, czyli... jest prawdziwie prosto od krowy z bogatą florą bakteryjną. To mleko, na którym wychowały się pokolenia ludzkości w tym wielu dyrektorów wojewódzkich i powiatowych Sanepidów, i nic im nie było. A teraz jest, tęsknota za jego smakiem, stąd manipulanci marketingowi próbują wmówić nam, że z automatu sprzedają mleko prosto od krowy.
Jest tylko jeden automat, z którego leci mleko prosto od krowy. Nazywa się - KROWA!
Przekierowanie